poniedziałek, 30 stycznia 2012

BUCIKOWE

To co w Europie jest normą, czy standardem, w Afryce wcale rzeczą oczywistą już nie musi być, i zazwyczaj nie jest. Kiedy biały (mzungu) styka się z kulturą czarnego lądu, pierwsze słowa, które wypowiada, to zazwyczaj „jak to?”, „dlaczego?”. Obserwując Misjonarzy pracujących w Kenii, nauczyłem się, że nie warto zadawać już tych pytań, tylko czas na konkretne działania…

Myślę, że każdy jest w stanie przypomnieć sobie beztroskie chwile, kiedy biegał boso po łące, po plaży… I nawet jeśli czasem zdarzyło się jakieś zranienie, to kto by dziś o tym pamiętał. 

W Kenii większość dzieci chodzi na boso, rodziców  nie stać na buty, jeśli komuś się chce, to robi „buty” ze zużytej opony samochodowej. To niesamowite, ale dzieci nie ranią sobie stóp o kamienie, szkła, czy jakieś wystające kolce. Ich problemem jest mały robak żyjący w ziemi, którego lokalna nazwa to JIGGERS. 

piątek, 27 stycznia 2012

Aktualne zdjęcia adoptowanych dzieci część pierwsza

Jak pisze s.Alicja, to jeszcze nawet nie połowa, ale mimo wszystko zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć dzieci z Laare i Amungenti

Za naszym pośrednictwem już prawie setka dzieci z Laare i Amungenti trafiła do adopcji. Oprócz tego dzieci z tych wiosek trafiają do adopcji przez Fundację "Czyńmy Dobro", która pomaga już ponad trzystu dzieciom. Jak widać Siostry w misji mają pełne ręce roboty, więc tym bardziej dziękujemy im za te fotki.

środa, 18 stycznia 2012

Nadzieja w rodzinie Leah

29 listopada 2011 poprosiłam wszystkich ludzi dobrego serca, by pomogli mi uzbierać pieniążki na baterię słoneczną dla rodziny dziewczynki, którą adoptowałam na odległość. Dziewczynka, jak wspomniałam w listopadowym poście, pochodzi z biednej rodziny. Rodziców nie stać na utrzymanie dzieci oraz na opłacenie szkoły. W takiej sytuacji oczywistym jest, że rodzina nie mogła pozwolić sobie na taki rarytas, jakim jest bateria słoneczna.

Reakcje na moją prośbę były różne. Były osoby, które wątpiły, były takie, które dopuściły się obrażania mnie oraz osób, które pomagają na co dzień biednym kenijskim rodzinom. Ale znalazło się także ogromne grono osób, które uwierzyły, które chętnie pomogły. Usłyszałam słowa: „My nie zbiedniejemy, a inni mogą tyle zyskać!”

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Krótkie, ale również dobre wieści z sierocińca w Matetu

Przedwczoraj otrzymałem maila od Księdza Francisa, który choć jak zwykle bardzo zapracowany, to napisał do nas kilka słów, przesłał zdjęcia i pozdrowienia dla wszystkich darczyńców.
Tak jak w całej Kenii, również i w Matetu rozpoczyna się rok szkolny, szyją się nowe mundurki szkolne, a każde z dzieci otrzymuje przybory szkolne. Do sierocińca trafiły kolejne dzieci i w sumie mieszka ich tam teraz siedemdziesięcioro.

piątek, 13 stycznia 2012

Nowy rok szkolny

Naomi Mugure
pierwsze przymiarki
Styczen to dla nas poczatek nowego roku szkolnego i powrot do naszych stalych obowiazkow. Pierwszy miesiac jest najtrudniejszy, bo czekaja nas zakupy i przygotowania do szkoly ok 400 dzieci. Jezdzimy od szkoly do szkoly, spotykamy sie z dyrektorami placowek, oplacamy czesne za kolejny semestr nauki, pytamy o biezace potrzeby dzieci i zapisujemy do szkoly dzieci nowo objete projektem. 


Wanja Millicent
w nowej kreacji
W pierwszym tygodniu stycznia poslalismy do szkoly uczniow szkol srednich. Pozniej otworzono wszystkie szkoly podstawowe i na koncu szkoly z internatem. Od rana do wieczora mierzylismy mundurki, buty, sweterki, rozdawalismy olowki i zeszyty, a na dzieci, ktore poslalismy do internatu czekaly wielkie zakupy, dobrze, ze te szkoly otwieraja kilka dni pozniej. 

czwartek, 5 stycznia 2012

Świętujemy Objawienie Pańskie i nie tylko…

Popularnie zwana „Trzech Króli”, Uroczystość Objawienia Pańskiego to dzień w którym szczególną modlitwą otaczamy wszystkich misjonarzy pracujących w różnych zakątkach Świata. Z przyczyn oczywistych wzmożoną modlitwą chcemy otoczyć misjonarzy pracujących w Kenii, a w szczególności naszą s.Alicję, aby Pan Bóg obdarzał ich łaską siły, zdrowia i wytrwałości w pełnieniu posługi wśród najbardziej potrzebujących.

Dobre wiesci z Nowym rokiem!

Szkoła w Amungenti kochani, jest na językach całej Kenii, otóż po narodowym egzaminie klas ósmych nasza szkoła znalazła się w czołówce! Aż trudno uwierzyć, że spośród siedmiuset tysiecy uczniow absolwent Amungenti był na 6 pozycji w kraju. A szkoła w Amungenti została ogłoszona najlepszą szkołą w diecezji Meru i jest na trzynastej pozycji wszystkich szkół w swojej kategorii w kraju! Radości jaką tu przeżywamy opisać się nie da, zwłaszcza, że ten rok do najprostszych nie należał. 
Pożar jednej z sal sypialnych, gdzie tylko dzięki zorganizowaniu ks. Dionizego dzieciaki kontynuowały naukę, pomimo tego, że zostały pozbawione kompletnie wszystkiego od zeszytów i książek po materace i koce.
Kolejne niełatwe doświadczenie to problem głodu i suszy, która nie pominęła i Amungenti i by wykarmić wszystkich uczniów, cały personel nieźle się nagimnastykował. Tu również wiele szkół odesłało swoich uczniów do domów po dodatkowe pieniadze na jedzenie.