niedziela, 6 listopada 2016

Shalom

Tydzień już za nami, dzieci zakończyły szkołę i przygotowują się do wakacji.
Odwiedzamy popołudniami dzieci w Shalom, które niedługo pojadą do swoich rodzinnych wiosek,
żeby spędzić ten czas z rodzicami i rodzeństwem.
Ks. Francisowi zależy na tym, żeby dzieci utrzymywały kontakt ze swoją rodziną, dlatego wakacje spędzają w swoim domu.

 
W Shalom obecnie jest ok 200 podopiecznych i składa się z podstawówki, liceum i college'u, czyli szkoły zawodowej. Uczy się tam młodzież, która uzyskała mniej punktów z egzaminów i nie dostała się do liceum.
Księdzu zależy, żeby każde dziecko skończyło szkołę ponadpodstawową i mogło znaleźć pracę.
Obecnie buduje się piętrowy budynek liceum oraz dormitoria, gdzie młodzież będzie mieszkać.
Jeszcze dużo pracy przed nimi, ale budynki mają być gotowe przed końcem stycznia, gdyż w lutym licealiści rozpoczynają naukę. Młodzież już nie może się doczekać, kiedy będzie mogła się wprowadzić :)





 Ks. Francis podzielił się z nami swoim marzeniem, żeby w Shalom mogło mieszkać i uczyć się
1.000 chłopców i 1.000 dziewczynek. To naprawdę wielkie marzenie, ale jak widzę ile serca i czasu ksiądz wkłada w to dzieło, to jestem pewna, że uda się je zrealizować.


środa, 2 listopada 2016

Wieści z Kenii

Mugeni !

Od 28.10 jesteśmy w Mitunguu w Kenii u ks. Francisa Gaciaty, którego część z Was miała przyjemność poznać na spotkaniu we wrześniu 2 lata temu. Dotarliśmy na miejsce z lekkim opóźnieniem, gdyż w Paryżu przywitała nas mgła.
Razem z nami przyleciał do Kenii deszcz, z czego mieszkańcy bardzo się ucieszyli.
Okazało się, że piątek był ostatnim dniem szkoły przed egzaminami 8 klas i mieliśmy możliwość uczestniczyć we Mszy Świętej w pobliskiej szkole w ich intencji. Wczoraj uczniowie rozpoczęli swoje egzaminy. Jest to w Kenii bardzo ważny egzamin, od którego wyników zależy czy dostaną się do liceum.

W Shalom dzieci od razu poznały Jarka, choć był tu ostatnio trzy lata temu i radości nie było końca.
Shalom jest to sierociniec i szkoła dla porzuconych dzieci, które trafiają tu głównie z ulicy.

W niedzielę byliśmy z Ks. Francisem na dwóch Mszach w tzw. Misjach na terenie parafii.
Są to kaplice, do których ksiądz dojeżdża, żeby pomodlić się z tamtejszą wspólnotą.
Niedzielny wieczór spędziliśmy na wycieczce z ósmoklasistami w przyhotelowej restauracji na herbacie i każde z nich podzieliło się swoją historią i tym jak trafiło do Shalom.
Było to bardzo poruszające spotkanie.

W poniedziałek udało się zorganizować internet, więc mamy nareszcie łączność z resztą świata :)


Święto Wszystkich Świętych rozpoczęło się Eucharystią, po której mieliśmy jechać do Shalom, żeby odwiedzić pierwszą część dzieci adopcyjnych.

Jednak wyjazd trzeba było przełożyć, gdyż do parafii przyszła 17-letnia dziewczyna, która potrzebowała pomocy.
Ks.Francis postanowił zabrać ją do Shalom, żeby mogła wznowić swoją edukację. Pojechałam z ks. Francisem do jej domu, żeby mogła się spakować i po południu była już z nami w Shalom.

Pisanie listów poszło bardzo sprawnie, a potem rozpoczęła się sesja zdjęciowa :)
Jarek był fotografem, a ja zapisywałam imiona dzieci pod uważnym nadzorem moich pomocników.