czwartek, 20 października 2011

Tydzień Misyjny - czas na konkrety

Najbliższa niedziela 23 października jest obchodzona w Kościele jako Niedziela Misyjna, a następujący po niej tydzień, jest Tygodniem Misyjnym. To chyba dobra okazja do zadania sobie pytania, w jaki sposób ja mogę wesprzeć Misje?
Myślę, że każdy z nas może, a nawet powinien modlić się za Kościół Misyjny i nie tylko w ciągu nadchodzącego tygodnia. My oczywiście zachęcamy do szczególnej modlitwy za Kościół w Kenii. Chrześcijaństwo pojawiło się tam zaledwie sto lat temu i wciąż napotyka na wiele problemów, które hamują jego rozwój. Nadal pracuje tam wielu Misjonarzy, również z Polski. Praca w Misji, nie polega na chodzeniu od domu do domu i opowiadaniu ludziom o Jezusie Chrystusie. Misyjna codzienność, to bycie z ludźmi, pomoc w rozwiązywaniu ich problemów, to czyny miłosierdzia, które są najpełniejszym obrazem Boga Ojca.
Przemierzając Kenię i odwiedzając domy naszych dzieci spotkałem się z ogromną serdecznością i wdzięcznością za to co robimy dla tych najsłabszych. Kiedy chodziłem nadzorować budowę domu dla rodziny w Laare, widziałem ojca rodziny ze łzami w oczach, który mówił: "To Bóg Was tutaj przysłał, dziękuję Jemu i Wam, za to co zrobiliście dla mojej rodziny."
To jest konkretna pomoc, której efekty można dotknąć i powiedzieć: To ma sens, tam dzięki naszej pomocy objawia się Królestwo Boże!!! Dlatego przekazuję Wam tę wdzięczność dzieciaków i ich rodziców, ale dołączam również swoją wdzięczność za Wasze zaangażowanie, zainteresowanie, wszystkie maile, telefony i konkretną pomoc okazaną dzieciakom.
Mam świadomość, że nie każdy może włączyć się w pomoc dla Kenii poprzez adopcję dziecka, gdyż jest to ogromne zobowiązanie, którego z różnych względów nie każdy może się podjąć. Są jednak projekty jednorazowe, które można wesprzeć dowolną kwotą i również przyczynić się do radości dzieciaków.
Już dwukrotnie przeżyliśmy niesamowite emocje, kiedy na hasło "budujemy dom" w ciągu tygodnia lub dwóch, na nasze konto wpływały tysiące złotych.
Szczerze mówiąc, to i teraz liczymy trochę na Waszą pomoc... Wczoraj dostałem informację od Siostry Alicji, że wreszcie na równiku zaczęło lać!!! To fantastyczna wiadomość dla ludzi tam żyjących, którzy umierają z pragnienia, z głodu. Można powiedzieć, że to pierwsze porządne ulewy od kilku lat. Niestety to fatalne wieści dla szkoły w Amungenti, która do tej pory nie została zabezpieczona na okoliczność deszczu. 
Nie chcę opisywać sytuacji szkoły po raz kolejny, bo można o niej poczytać w jednym z wcześniejszych postów http://oaza-adopcjanaodleglosc.blogspot.com/2011/07/szkoa-w-amungenti.html
W kilku słowach można opisać sytuację następująco: potrzebnych jest ok 17 tys. zł, by położyć blachę i zabezpieczyć mury i wykończone już klasy przed zniszczeniem. To ogromna kwota, ale jeśli każdy, kto przeczyta tę wiadomość, prześle tę wiadomość do 10 znajomych z prośbą o wsparcie tej akcji kwotą 10zł, to jest szansa, że już wkrótce uda nam się zebrać całą kwotę, albo jeszcze więcej.
Zawsze uczono mnie, że należy zaczynać od siebie, dlatego jutro wpłacam 10zł na nasze konto:
94 1560 1111 2107 0220 1803 0007
Stowarzyszenie "Diakonia Ruchu Światło-Życie" 
ul. Blachnickiego 2
34-450 Krościenko
z dopiskiem: "Na cele statutowe - szkoła Amungenti"

Dzięki dopiskowi "Na cele statutowe" można odliczyć sobie przekazaną kwotę od podatku jako darowiznę.

Was również o to proszę...
Z góry dziękuję w imieniu swoim i dzieciaków z Amungenti za przesłanie tej informacji dalej i za każdą złotówkę przekazaną na ten cel.
Jarek

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pomogłam. Rozesłałam znajomym, może także pomogą .... :)