Witajcie!
Kenijska wspólnota w Mitunguu wciąż nas zaskakuje. Na Święta przysłali kartkę z życzeniami, na której podpisali się wszyscy - możecie sobie poczytać i poznać ich. Zwróćcie uwagę, że życzenia kierowane są "do wszystkich członków Ruchu Światło - Życie w Polsce". Także wszyscy możecie czuć się ujęci :)
Razem z kartką przysłali też list, który w w wolnym tłumaczeniu brzmi tak:
"Witam Cię w imię Pana, mojego Boga. Jak się macie? Ruch w Kenii ma się dobrze. Wciąż spotykamy się w każdy poniedziałek, czytamy (Słowo Boże - przyp. tłum) i dzielimy się na dwie grupy dyskusyjne. Następnie każdy członek dzieli się, w jaki sposób to czytanie dotyka jego/ją w codziennym życiu, gdzie szukamy pomocy (u Boga) oraz czy pomaga On nam od razu czy długo czekamy. Potem śpiewamy pieśni uwielbienia i modlimy się. Na koniec jedna osoba dzieli się tym, czego Bóg dokonał w jej życiu w poprzednim tygodniu.
Prosimy o wskazówki co do przyszłości naszej grupy. Módlcie się za nas, tak jak my modlimy się za członków Ruchu na całym świecie.
Dziękuję z góry.
Odpowiedzialny Ruchu Światło - Życie w Kenii,
David Kinyua Rware"
Przemycę jeszcze odrobinę osobistych przemyśleń. Wspólnota w Mitunguu jest dla mnie niesamowitym znakiem działania Pana Boga. Byliśmy z nimi raptem 6 tygodni, a jadąc tam nie nastawialiśmy się na zakładanie wspólnoty. Poprosił nas o to na miejscu ks. Francis. Nie mieliśmy ze sobą żadnych materiałów formacyjnych, żadnych konspektów, ani nawet piosenek po angielsku. Każde spotkanie przygotowywaliśmy "z niczego", na gorąco. A jednak nie było to "z niczego", tylko z Bożej łaski. Nie wiedzieć czemu, motywem powtarzającym się w tych kilku spotkaniach, które dla nich poprowadziliśmy, było ziarnko gorczycy i budowanie królestwa Bożego. Wtedy mogłam zobaczyć początek tej przypowieści - rodzenie się czegoś w ludzkich oczach nieporadnego, małego i słabego.
Szczerze mówiąc, nie wierzyłam że te poniedziałkowe spotkania "pociągną" dłużej niż miesiąc po naszym odjeździe. A jednak Pan Bóg daje wzrost - z ziarenka rośnie drzewko. Rzecz dla mnie niemożliwa staje się rzeczywistością. Wspólnota w grudniu wyszła do innych parafii, żeby ewangelizować.
Naszej młodziutkiej siostrzanej wspólnocie w Kenii mogę powtórzyć za św. Pawłem:
"Dlatego nieustannie dziękujemy Bogu, bo gdy przyjęliście słowo Boże, usłyszane od nas, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale - jak jest naprawdę - jako słowo Boga, który działa w was wierzących." (1 Tes 2, 13)
Bogu niech będą dzięki!
Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz