poniedziałek, 28 listopada 2011

Jeden dzień z życia Misji Laare

Dzisiaj był bardzo pracowity dzień. Rano poszliśmy zanieść solar rodzinie Ann Kathure, Boniface Mwenda, Fridah Kawira, Daina Gacheri, Irene Kiende i Glroty Kagendo. To była wielka niespodzianka dla matki, ponieważ niczego się nie spodziewała. Była bardzo szczęśliwa i obiecała nadal modlić się za sponsorów.
Poszliśmy tam również później, by zobaczyć reakcję dzieci, kiedy przyjdą ze szkoły i zobaczą światło w domu. Dzieci wyglądały na bardzo szczęśliwe. Obiecały one poprawę w nauce, gdyż teraz będą mogły się uczyć zawsze, nawet po zachodzie słońca.
Wracając, przypadkiem odwiedziliśmy jedną rodzinę, która jest pod naszą opieką. Kilka tygodni temu matka Joy Gatwiri przyszła do naszej misji prosić o pomoc dla chorego męża. Na początku wyjaśniliśmy jej, że my pomagamy dzieciom, ale dziś kiedy zobaczyliśmy sytuację męża, byliśmy bardzo dotknięci. Wcześniej to był bardzo silny mężczyzna i razem z żoną pomagali innej rodzinie opiekować się ich piątką dzieci. Mężczyzna „zjada” gruźlica, którą odkryto, kiedy jego waga spadła do 50 kg (przy wzroście 172cm). Nie możemy zostawić mężczyzny w takiej sytuacji. Obiecaliśmy dostarczyć mu żywności, która pozwoli mu się zregenerować, koce ubrania i leki. Wierzymy, że Boża Opatrzność będzie czekała na nas w tej rodzinie. 
W dalszej drodze spotkaliśmy kolejną rodzinę, której obiecaliśmy pomoc. Czekają oni na adopcję. Była to rodzina wdowy z siedmiorgiem dzieci, bez kawałka ziemi i bez możliwości zdobywania pożywienia. Dzieci na początku bały się nas, ale obiecaliśmy kupić im nowe ubrania, dziewczynkom zrobiliśmy warkoczyki we włosach i od razu się rozweseliły.
Robiło się ciemno, więc udaliśmy się w drogę powrotną, by widzieć którędy omijać wodę, której pełno na drodze. Przyjechaliśmy do domu zmęczeni, ale bardzo zadowoleni, ponieważ przez nasze spotkania i dzielenie się tym co mamy z biednymi ludźmi, objawiła się miłość Boga.
s. Alicja

źródło: Misja Laare blog

Brak komentarzy: