Dom Martina |
Ostatnie dni w misji są bardzo pracowite, dużo się dzieje i nie sposób wszystkiego opisać, bo oprócz codziennych zajęć mamy sporo dodatkowej pracy. Na szczęście jest też więcej rąk do pracy. Na trzy miesiące przyjechały tu dwie wolontariuszki z Polski – Monika i Klaudia, które podczas mojej nieobecności w Laare odwaliły kawał dobrej roboty przy okładaniu nowych książek zakupionych do szkoły. Ja kiedy wróciłem do misji, włączyłem się w tę pracę i wczoraj wreszcie mogliśmy zawieźć taczką wszystkie, obłożone już książki do szkoły.
Martin Kinyua |
Po obiedzie wybraliśmy się na mały spacer po wiosce, w celu odwiedzenia kolejnych domów naszych dzieci. Najpierw poszliśmy odwiedzić Martina Kinyua, który mieszka dosłownie kilka kroków od misji. W domu zastaliśmy mamę i pozostałe rodzeństwo. Starsza siostra Martina jest już w programie i chodzi do szkoły, a młodszy brat Ezekiel, który ma 3 latka, prowadzany jest do przedszkola na drugim końcu wioski, by mama mogła najmować się do pracy w polu u innych ludzi, jako że nie mają własnego kawałka ziemi, a dom muszą wynajmować.
Brat Martina - Ezekiel |
Wiemy, że ojciec nie opiekuje się żoną i dziećmi, dlatego postanowiliśmy pomóc im i wziąć małego Ezekiela do programu adopcyjnego, a od nowego semestru, czyli od września przenieść go do przedszkola w parafialnej szkole, którą dzieci mają trzy kroki od domu.
Dom Purity Kinyua |
Następnie poszliśmy odwiedzić Purity Kinyua. Dziewczynka również mieszka niedaleko misji, kilka kroków od szkoły Murungene do której chodzi. Jej tata nie żyje, a mama jest bardzo chora i też nie wiadomo jak długo jeszcze pożyje. Na szczęście mają oni kawałek własnej ziemi, więc przynajmniej wiadomo, że dzieci mają jakieś zabezpieczenie i nikt ich z domu nie wyrzuci na ulicę.
Purity Kinyua |
Dom to lepianka z patyków, gliny i krowiego łajna, ale w środku mają drewniane łóżko. W tym całym ubóstwie niesamowite jest to, że matka Purity zaopiekowała się dzieckiem porzuconym przez sąsiadkę, która gdzieś uciekła. Mały chłopiec ma dwa latka i mieszka razem z Purity i jej matką w tej lepiance.
Mama Purity Kinyua z dzieckiem którym się opiekuje |
Od Purity Kinyua poszliśmy do Purity Kanana, którą przygarnęła sąsiadka. Starszy brat Purity jest w szkole średniej z internatem. Póki co, siostry opłacają mu szkołę, ale szukamy też dla niego sponsora. Okazało się, że Purity ma jeszcze jednego, młodszego brata, który mieszka razem z nią, jutro mają razem przyjść do misji i prawdopodobnie obejmiemy pomocą również jego, gdyż dzieci nie mają nikogo.
Purity Kanana w pokoju |
Chciałbym podkreślić, że dziewczyna jest bardzo ambitna i w soboty, kiedy matki naszych dzieci przychodzą pomagać w polu przy misji, jako że Purity nie ma matki, sama przychodzi odpracowywać pomoc, którą otrzymuje.
Isaak |
Emmanuel |
Kobieta u której mieszka Purity z młodszym bratem też wcale nie jest zamożna i ma na wychowaniu trójkę własnych wnuków, bo jej córka, czyli matka dzieci, często nie wraca do domu i nie opiekuje się dziećmi. Z całej trójki rodzeństwa, tylko najstarsza dziewczynka Anjela chodzi do szkoły, bo babcia nie jest w stanie opłacić czesnego chłopcom.
Babcia z wnukami i Purity |
Postanowiliśmy pomóc tej kobiecie, bo przecież ona sama choć uboga, pomaga obcym dzieciom, daje im pokój i żywi. Całą trójkę jej wnuków, czyli Anjelę (8 lat), Emmanuela (5 lat) i Isaaka (3 latka) chcemy objąć programem adopcyjnym.
Anjela |
To przerażające, że w trakcie jednego krótkiego wyjścia w busz można spotkać tyle dzieci niczyich, które albo znajdą życzliwych sąsiadów, którzy im pomogą, albo żyją na ulicy, żebrząc i kradnąc. Jeszcze bardziej przerażające jest to, że w obliczu strasznej suszy, lawinowo rosnących cen żywności i nadchodzącego strasznego głodu, wiele z tych dzieci po prostu może nie przeżyć…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz